niedziela, 13 października 2013

Miesiąc w Polsce

Przepraszam was wszystkich bardzo serdecznie za to, że tak długo nie pisałam :(
Powrót do domu był trudny ale ekscytujący. Dziwnie było jechać warszawką ulicą, korzystać z komunikacji miejskiej i wszędzie w koło słyszeć język polski. Już w samolocie do Polski wszędzie w koło byli polacy, baardzo dziwnie się ich słuchało, a jeszcze dziwniej z nimi rozmawiało! Brakowało mi słów i musiałam się baardzo skupiać.

Po wylądowaniu bardzo się stresowałam. Do końca nie wiedziałam kto na mnie czeka na lotnisku i czy ich szybko znajdę. Wszystko poszło jak składka. Powitała mnie rodzina i przyjaciele. Z balonami i polską czekoladą. Oczywiście się poplakałam :') Tak bardzo tęskniłam!
W domu czekał mnie rosół <3 polski chleb i inne smakołyki, których mi bardzo brakowało w USA. Bajka.

Jednakże nadal było jakoś dziwnie, inaczej. Wszystko wydawało się małe i nieznane. Mój mózg pracował jak szalony żeby tylko się nie wygłupić i używać odpowiednich słów i zwrotów.  Nie mówić do dorosłych na TY lub zaczynać rozmowę od Dzień Dobry czy Cześć, a nie HAAJ. Czytanie szło mi powoli i przez pierwszy dzień czy dwa składałam słowa jak przedszkolak. PRZED-SZKO-LAK, co ułatwiało rozumienie tekstu. Dziwne prawda? Przecież cały rok pisałam bloga po polsku, pisałam z ludźmi, skajpowałam. A jednak.. Na szczęście po kilku dniach wszystko wróciło do normy.
Nie gubiłam się już w przejściach podziemnych, metrze, przypomniałam sobie jak jeżdżą wszystkie autobusy (ściągnęłam sobię 'jak dojadę'..), ogólnie czułam jakbym nigdy nie wyjechała. :)

Jednak rzeczą, która we mnie została i musiłam z nią walczyć było PRZYTULANIE. Jak wiecie w Stanach na powitanie każdy się przytula, nikt nie daje sobie buziaczków w policzek. Także przez pierwsze dni wszystkich chciałam przytulać co było normalne jak widziałam kogoś pierwszy raz od roku. Potem jednak było to już dziwne i musiałam się przestawić na buziaki. Musiało to być przekomiczne jednak dałam radę :P

Spędziłam cudowny czas w moim ukochanym mieście, u dziadka i nad jeziorem z grupką przyjaciół. Tęskniłam za wszystkim co polskie. Jedzeniem, żartami, pogodą.. i najważniejsze - za najbliższymi.

Wyrobiłam sobie w tym czasie dowód, który jest teraz bezużyteczny. Dostałam wizę F-1 na 5 lat, odwiedziłam wszystkich lekarzy, zrobiłam roczny "przegląd" zdrowiowy.

Teraz jest paźdzernik. Minęły ponad 2 miesiące odkąd jestem znów w Kalifornii. Wynajmuję dom z 3 innymi dziewczynami. Moja szkoła jest świetna. Trudno jest być "dorosłym" jak ma się tylko 18 lat, ale dajemy sobie dobrze rade. Moja International Student Counsuler jest polską i kiedy tylko chcę mogę z nią porozmawiać po poslku. Mam z nią co tydzień zajęcia dla obcokrajowców na których nas uczy jak dobrze żyć na wizie F-1. Pani Ania jest kochana. Mam szczęscie!

Szkołe i nowy dom opiszę następnym razem:)

to i jeszcze więcej musiałam spakować w pudła! Część oczywiście wzięłam do Polski

wyjazd nad Firlej :) Pati, Filip i Kasia <3 

Pati grumpy cat i Filip USATF :P

<3 <3 <3

Iza <3 

i jeszcze raz moja piękna Izunia.
Leżaki/stojaki/krzesła/ławki nad wisłą :)

najlepszy rosół na całym świecie <3

moja najukochańsza na świecie Elunia <3 bardziej jak siostra niż przyjaciółka.

ja i Filippo czekamy na mój samolot do Chicago ;( Mógł ze mną posiedzieć po odprawie!

najlepsze uczucie, lądowanie w Europie !

Elcia, Pati, Iza <3

my bardzo weseli!

samolotowe śniadanka

pierwsza wizyta na starówce z Zosią od roku!

Kasia, Iza i nasz Drajwer Filip

a tak Kaziulek i Pati się wożą pod mój blok

bojs bojs bojs


marynarze!

najpiękniejsza Kasia!


MOBI DIK


rocznia Powstania Warszawskiego



hehehe

rolki koło stadionu w 35 stopniach najlepszym pomysłem lata 2013

tak to jest rolka.



ja turystka

fontanny z Barteczkiem

lot do CA w pieknym dreamlinerze! poszczescilo mi sie premium klasą wiec wypoczełam

a to klasa ekonomiczna w ktorej w sumie spedzilam wiekszosc czasu rozmawiajac z Eweliną Mazurek, którą serdecznie pozdrawiam <33


ELA! <3


z moją najpiękniejszą i najukochańszą mamą, która ma dzisiaj urodziny!!

a to mój przewodnik, poznajcie Bartka z którym się żegnałam 3 dni :)

Za wszystkimi wami bardzo tęsknie i do zobaczenia w Wakacje 2014 :) Będę na pewno! Niektórych z was widzę wcześniej u siebie albo zabieram ze sobą do CA!!!

KOCHAM WAS NIESAMOWICIE MOCNO i codziennie sobię skrycie marze, że może kiedyś będziemy znowu mieszkać przynajmniej na TYM SAMYM KONTYNENCIE :(

Buziaki miasiaki!


środa, 9 października 2013

Już niedługo


Hej wam <3 Przepraszam, że tak dłuuuuuuuuugo nic nie było na blogu! Niedługo (w weekend) postaram się dodać dłuuuuuugą notkę co u mnie, a jak narazie na zagojenie ran wstawiłam wam jeden z miliona filmików jakie nagrałam z Masonem (jak udawałam, że NIE nagrywam) Do napisania !!!! <3
PS: Dzisiaj miałam rozmowę o prace, trzymajcie kciuki, żebym ją dostała!