piątek, 24 stycznia 2014

Jak zdać prawo jazdy w USA

Wczoraj, w końcu, udało mi się zdać prawo jazdy! Było to moje drugie podejście. Ogólnie się mówi, że ludzie w USA są przemili, na lewo i prawo uśmiechnięci i nigdy nieuprzejmi. Poczekajcie aż pójdziecie do DMV - Department of Motor Vehicles, czyli miejsca gdzie załatwia się wszelkie samochodowe sprawki!

Oprócz tego, że jeśli nie umówiliście się na wizytę (co polecam) to spędzicie tam cały dzień czekając w kolejce, to ludzie pracujący tam nie są stereotypowo zbyt mili. Urzędasy.
Tak stało się za pierwszym razem gdy po zaledwie miesiącu od posiadania mojej "permit" postanowiłam (pod presją rówieśników) zdać sobie prawko. Moja instruktorka była niemiła i co chwile dawała mi dziwne spojrzenia. Oprócz mówienia mi gdzie mam jechać i co robić, nie zamieniła ze mną słowa.

Standard - pomyślałam sobie. Dlaczego niby miałaby być miła? Taka jej praca, nie płacą jej za zaprzyjaźnianie się ze zdającymi. Not a big deal, spróbuję jeszcze raz potem. Nie obeszła ze mną z tym co zrobiłam źle, czemu tak uważa i jak powinnam to zrobić poprawnie. Dała mi za to papierek z wynikiem i powiedziała, że nie zdałam. Dziękuję, zauważyłam. :)

Wczoraj za to, wspaniała niespodzianka! Zmieniłam DMV bo tak szczerze, bałam się, że znowu trafie na moją milczącą wiedźmę i będzie siara. Pojechałam do innego i to był najlepszy pomysł świata.

Ludzie super mili, nawet pożartowali. Instruktorka przemiła i tym razem rozmowna. I nie, nie chodzi mi to, że gadała sobie ze mną podczas samego testu bo to jest raczej niedozwolone, ale przed, po, czy na światłach nie milczała jak owca. ( Dlaczego się w ogóle mówi milczała jak owca? Tak się mówi? Owce milczą?)

Zdałam, HURA! Jeden gorszy błąd (który zrobiłam kilka razy) i trochę za szybko gdzieś jechałam. Tyle.

Wytłumaczyła mi, że czekając na skręt w lewo (nie ważne, że w lewo, akurat ja jechałam w lewo) tak jakby po środku ulicy, bo z przeciwnego pasa samochody jadą, jadą i jadą, a ja nie mogę się ruszyć, powinnam była mieć kierownice skierowaną prosto. Moja była już lekko skierowana w lewo co było błędem. Gdyby ktoś mnie z tyłu stuknął pojechałabym w lewo, a lepiej jest pojechać prosto. Myślicie sobie DUH! Ale ja np o tym nie wiedziałam. To był mój błąd, napisała mi to w "notes" na papierku, super wytłumaczyła i problem z głowy. Można? można.

Thank God for nice people.

Jeśli zastanawiacie się czemu o tym nie wiedziałam, to a) pewnie zapomniałam z mojej książeczki zasad, albo  tego w ogóle nie przeczytałam. b) nigdy (oprócz pół godziny, o której zaraz napiszę) nie miałam lekcji jazdy. Nie siedziałam w "ELCE" i jedynymi osobami, które uczyły mnie jeździć były moje osoby prywatne, jak np, Mason.

Pan, który już po teście dał mi papierek tymczasowy, że zdałam nawet zażartował, że powinnam go sobie powiesić na lodówce. Ja usłyszałam " w lodówce" i się bardzo dziwiłam o co mu chodziło... Siostra Masona mnie uświadomiła haha :)

Same prawo jazdy kosztowało mnie 40 dolarów. 34 za 3 podejścia do egzaminu pisemnego (zużyłam dwa, za pierwszym razem stwierdziłam, że oj tam poco się uczyć, za drugim przeczytałam książeczkę i pooglądałam filmiki na yt i zdałam z jednym błędem. 6 za drugie podejście do testu praktycznego. Taniocha!

Exchange studenci - zdawajcie tu prawka bo się opłaca.

Jedyny minus całej samochodowej przygody jest to, że nie mam samochodu, a aby zdać tutaj prawko trzeba mieć własny samochód w którym go zdajecie.


Pierwsza myśl - wezmę samochód Masona i tak ciągle nim jeździłam. Nope. Nie mogę bo mu nie działa speedomierz, prędkomierz, licznik prędkości, ta okrągła miarka co mierzy prędkość, nazywajcie to jak chcenie, mnie to w sumie nie obchodzi, wiadomo o co mi chodzi.       <-zarapowałam tu

White'ów samochody za daleko. Rodziców Masona bryki za drogie i się boję, że rozbije, a potem weź to spłać.

A więc jedyne co mi wtedy myśląc zostało to wypożyczenie samochodu. Koszt - $180. I nie zdałam. Za to była ze mną instruktorka jazdy, która mnie trochę pouczyła po oblaniu mojego testu i było fajnie. Oprócz tego, że bardzo sepleniła i słabo ją rozumiałam.

Jak wygląda sam proces zdawania? Łatwo, szybko i wygodnie

- Jeśli masz ukończone 18 lat to ( W KALIFORNII ) wystarczy, że napiszesz test pisemny. Dostajesz permit, z którą legalnie możesz jeździć z kimś kto jest 18+ i ma prawko. Potem jak już czujesz się gotowy, zdajesz egzamin praktyczny i tyle. Nie musisz nawet czekać, możesz się umówić na drugi dzień.

- Jeśli jesteś 16+ robisz to samo z tą różnicą, że potrzebujesz 6 godzin jeżdżenia z instruktorem i "25" godzin teoretycznych lekcji. Mason mówi, że nie pamięta aż tylu? Po otrzymaniu "permit" przez 6 miesięcy musisz jeździć z rodzicem, czy kimkolwiek i ćwiczyć, a następnie take behind the wheel test, czyli zdać prawko. Koszt to $100 za dwie godziny jazdy z instruktorem, lekcje teoretyczne to ok $80 za kursy online, $100 za kursy w klasach. Musisz być 15+ by się zapisać. No i +$34 za testy.

A, no i uwaga. Z uwagi na to, że 99% społeczeństwa amerykańskiego jeździ na automatach, test możesz zdać również na automacie. Nie musisz używać manuala (możesz).

Ja w końcu pożyczyłam samochód siostry Masona, który jest taki sam jak jego, ale wszystko działa. Zawiozła mnie tam z jej małą 3 letnią córeczką i nie musiałam nic płacić :) Dałam jej trochę pieniędzy za benzynę bo jednak inne miasto itp i głupio byłoby nie dać.

Jeśli macie jeszcze jakieś pytania to jak zawsze chętnie odpowiem. Formularz lub komentarz - wasz wybór :)
DMV


Do napisania kochani.

10 komentarzy:

  1. gratulacje! faktycznie się opłaca, koszt jest superniski w porównaniu do Polski o.O

    OdpowiedzUsuń
  2. Czy jak masz amerykańskie prawko to możesz je w Polsce wymienić na nasze? Jak taki proces wygląda?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. "Ze względu na brak bilateralnych umów pomiędzy Stanami Zjednoczonymi a Rzecząpospolitą Polską w kwestii ułatwień w wymianie tych dokumentów osoby dokonujące wymiany zdają teoretyczny egzamin państwowy na prawo jazdy oraz zmuszone są do długiego oczekiwania na potwierdzenie autentyczności prawa jazdy przez odpowiednie władze amerykańskie."
      Tyle na ten temat wlasnie znalazlam. Poszperam wiecej i zaktualizuje post :)

      Usuń
  3. Wow, we własnym samochodzie się zdaje? Ale dziwnie :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow, bardzo ciekawie i zupełnie inaczej niż w Polsce.

    OdpowiedzUsuń
  5. Gratulacje. Ja muszę się właśnie zapisać na kurs! :*

    OdpowiedzUsuń
  6. W Polsce egzamin jest niezdawalny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  7. A ja mogę polecić szkołę jazdy Albar Kraków (www.albar.krakow.pl) – to gwarancja idealnie zdanego egzaminu na prawko!

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie od dziś wiadomo, że staranie się o prawo jazdy w USA jest zdecydowanie prostsze niż w Polsce (czytałem, ze wystarczy wypełnić test oraz zdać krótki egzamin praktyczny). Niestety, w Polsce jest o wiele trudniej...

    OdpowiedzUsuń