sobota, 25 sierpnia 2012

Tyle się dzieje..

To zabawne, że wszystko co tu przeżywam dla tubylców jest codziennością, która wcale ich tak nie emocjonuje jak mnie. Każdy dzień odkrywa przede mną coś nowego, pokazuje, że to co widziałam ostatnie 17 lat mojego życia to tylko cząstka tego co mogę jeszcze zobaczyć i przeżyć.
Na dzień dzisiejszy polecam wszystkim taką wymianę. Wiem, że miałam dużo szczęścia trafiając na ludzi z którymi żyje i cudowną północną Kalifornie.
Będąc tysiące kilometrów od kraju i ludzi, z których czerpało się wzorce, od dziecka przystosowywało się do otoczenia, które do tej pory było dla Ciebie całym światem, uświadamiasz sobie, że tak naprawdę wreszcie poznajesz siebie. Widzisz jak bardzo różnisz się od innych, co jest dobre. Inaczej na pewne rzeczy reagujesz Ty, inaczej inni. Społeczeństwo które Cie otacza to ludzie wychowani z innym spojrzeniem na świat. No tak, dla sporej liczby Amerykanów, Stany to cały świat - ale to już co innego.
Bardzo dużo myśli miałam w głowie dokładnie miesiąc od mojego pierwszego dnia tutaj, myślę, że każdy wymieniec mnie rozumie. Dopiero wtedy naprawdę na chwilę się zatrzymałam i uświadomiłam sobie co się ze mną dzieje i gdzie jestem. Czas tutaj mija niesamowicie szybko. 


Haha dopiero teraz widzę, że napisałam to z błędem - A no i wreszcie mam swój pokój!
Okej czas sobie przypomnieć co robiłam. Dobrze, że mam zdjęcia..
Teraz jest u mnie 11:10 w sobotę, jedziemy dziś do Tahoe, jest to na granicy CA i Nevady.
W zeszły piątek nocowałam u Csariny razem z Davis, a następnego dnia wraz z Shianną, Alissą, Adrianne, Omą i Tiną pojechałyśmy na Bride Shower. Czyli takie przyjęcie z okazji nadchodzącego ślubu, tylko dla pań:) Jeśli ktoś oglądał Druhny to wie o co mi chodzi; To jeden z moich ulubionych filmów, a jak się okazało moja cała żeńska część host rodziny zna prawie każde słowo na pamięć, kochaja ten film.
Było to w ogromnym domu, który wyglądał jakby był przy oceanie, otaczały go miliony palm.
Mieli swoją własną winiarnie, salę kinową, parking.. Basen to podstawa. A no i sklep z samochodami? Coś takiego zrozumiałam. Mieli tam co prawda w garażu z 10 samochodów..




Oma powiedziała, że powinnam za niego wyjść, to dom jego rodziców
W sobotę byłam w Sacramento, nic nie widziałam bo było ciemno. Byłyśmy na imprezie w pianie. To zabawne, że w Polsce zawsze się śmiałam z tym imprez w klubach z pianą, a tutaj poszłam i bawiłam się świetnie.
Następny dzień spędziliśmy wszyscy z Alissą, bo następnego ranka wyjeżdżała już do collegu do Idaho.
Za jakieś 3 tygodnie będzie z powrotem w CA bo była  Homecoming Queen i musi przekazać koronę następnej.
We wtorek u mnie w szkole był dzień otwarty dla rodziców. To wygląda zupełnie inaczej niż w Polsce.
Jest wielkie rally na sali gimnastycznej, wszyscy nauczyciele są poprzebierani np od chemii w fartuchy, w rękach trzymając próbówki, są 'stoiska' z przedmiotami i czeka się w kolejkach do nich, żeby się zapisać i wtedy dostaje się extra credit za obecność do następnego testu z danego przedmiotu.
Nauczyciele dostali prezenty od szkoły, np nowe rzutniki czy plazmy do klas.
Była też loteria, ale się na nią spóźniłam. Nagrodę - 100$ wygrała jakaś dziewczyna freshman.
Student Cuncil tak jak i cheerliders tańczyli, a np drużyna footballu czy inne byli poubierani w swoje stroje.
Grała też orkiestra.

Co do różnic szkolnych.. Na języku angielskim nie ma czegoś takiego jak lektury - tzn mamy ze 3 książki, które będziemy wszyscy czytać. Tutaj jest tak, że wypożyczasz z biblioteki co tylko chcesz, każda książka ma jakąś liczbę kredytów, jakie dostaniesz po przeczytaniu i zdaniu testu w bibliotece. Ja obecnie czytam super książkę " The perks of being a wallflower " polecam. Ma ona 14 kredytów - około 220 stron. Książki które mają po 700 stron mają np 80 kredytów. W ciągu roku mamy jakiś limit, który musimy wyrobić, ale nie pamiętam dokładnie ile on wynosi.

Wczoraj był pierwszy mecz Shianny. Grały ze szkołą obok w siatkówkę - varsity. Przegraliśmy ;/ Ale dziewczyny grają niesamowicie dobrze! Wszyscy byli kibicować. Tego dnia rozeszła się bardzo zabawna plotka o mnie i bardzo atrakcyjnym ( nie będę kłamać ) Blake z mojej szkoły. Jak to powiedział Jason - tu jest high school, tu są plotki. :)
Teraz nadal leże w łóżku, spałam dziś 11 godzin, bo padłam już o 22.. Muszę coś zjeść i się zebrać bo Tahoe czeka!
ALISSA <3


damska część rodziny po Bride Shower

Shianna, Adrianne

śniadanie tydzień temu:)

Alissa <3

:D



Tak, Disney Channel

z Derekiem podczas Voleyball Game

stary pokój

stary

nowy

nowy

:)


Shianna robi laurkę


przed volleyball game

kawałek mojej pracy domowej z jak na razie najłatwiejszego tematu
plaid day :)

mówiłam, że mam w szkole cowboyów
Gym buddies!

widać moją zwichniętą kostkę :)

siłownia!

znalazłyśmy to po drodze do Emmetta

ważę teraz 100 p :D

 W mojej klasie od historii jest mały kosz i jak Pan zada Ci pytanie i dobrze odpowiesz masz do wyboru 1 kredyt albo rzut do kosza za 3 kredyty. Jak nie trafisz masz 0. Tutaj Derek I Malachi grają w kosza 20 minut podczas zastępstwa.
 Nie wiedziałyśmy jak jechać..

 Ten pan co biega to dyrektor. Podczas dnia otwartego dla rodziców
Wyżej wspomniana impreza w pianie

Przed nami chłopak Shianny z kolegami

Mam miliard innych filmików, ale załadowanie ich trwa całe wieki, później uzupełnie!:)
Trzymajcie się!

7 komentarzy:

  1. Super, widzę jakąś imprezę w pianie? :D

    OdpowiedzUsuń
  2. awww kocham twój blog i codziennie sprawdzam czy jest nowa notka ^^

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooooo to najlepsze co mozna uslyszec jak sie prowadzi bloga,dziekuje:)

      Usuń
  3. Tak strasznie mi smutno bo w zasadzie twój brak odkryje dopiero za tydzień :(( nie zapomnij o mnie :( dziś idę odebrać swoją host sis z domu mojejbff :))))))))
    Super że trochę też tu jestem ps co wolisz spaghetti czy autobus żółty

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hahaha kocham Cie tak bardzo <3
      zosia gora czy sphagetti? :D

      Usuń
  4. Kolega maluje Wam paznokcie widzę :) taak wyjdź za niego, TAKI DOM<3

    OdpowiedzUsuń